Kocia nadzieja

Bo jeziorniany „rejs”, to dla niej rytuał domykający przejście od tego, co przeszłe i ściągające w dół, do tego, co unosi i ubogaca. A zaczyna się od wdechów wypełniających ją światłem, spokojem i miłością od czubka głowy po pięty. I wydechów, w których z wypuszczanym powietrzem żegna, to, co trudne, smutne i bolesne. Uniesiona i szczęśliwa patrzy na…

Mistrzowskie wsparcie

Po czym, do moich uszu dochodzi zatroskany głos akademickiego nauczyciela, „przecież Pani to wie!”. Na co moje szare komórki zdumione nieruchomieją jeszcze bardziej, a po sekundzie odzyskują werwę. Gardło odkorkowuje się i zaczynam dzielić się tym, co przez cały semestr na zajęciach wprowadza mnie w zdumienie i zachwyt. Egzamin zdaję na pięć, tylko…