Rezyliencja niewiarygodnie silna i naturalna

Czyli, jak dbać o siebie na medal. I mieć energii więcej, niż kiełki zboża na polu, na wiosnę?

– Mam lęk w głowie, z którym nie umiem sobie poradzić…

– To znaczy?

– Czuję, jak mnie dociska. To jest bardzo wysoki poziom napięcia…

– …

– Tak, jakby to była jakaś uparta myśl, która mnie blokuje…

– Powiesz coś więcej o tej blokadzie?

– Nie umiem tego opisać ale czuję, jakby właśnie trochę się rozluźniło…

– …

– Mam wyobrażenie, że to była klamra zapięta na czubku głowy.

– Czujesz ulgę?

– O tak… rozluźnienie idzie po całym ciele. Ale w emocjach jeszcze mnie trzyma… Jestem rozedrgana. I najbardziej czuję lęk. A nawet panikę…

– Jak wygląda?

– Kto? Panika?

– Mhm

– Jest raczej mała. Nie wiem dokładnie. Chce mi się płakać. Ale mam też zaciśnięte zęby. Jestem tym poruszona.

– To znaczy?

– Chyba tym, że Ci o tym mówię. I czuję, jak przychodzi do mnie Moc…

– Na co ma ochotę?

– Na posłuchanie, jak ktoś czyta jej książkę…



A, gdy potrzebuję zrozumienia to mam do wyboru…

  • Porozmawiać z osobą, do której mam zaufanie. 
  • Porozmawiać z osobą, która w danym temacie jest dla mnie autorytetem. 
  • Porozmawiać z osobą, która ma doświadczenie podobne do mojego. 
  • Zorganizować sobie sesję samo-empatii. 
  • Skorzystać z sesji empatii u profesjonalisty. 
  • Parafrazować swoje myśli. 
  • Umówić się na przechadzkę po górach w ciszy. 
  • Pójść na spotkanie grupy branżowej. 
  • Poleżeć pod kocem. 
  • Pomedytować.
  • Przejść się szybkim krokiem.
  • Poruszać ciałem spontanicznie.


Gdy potrzebuję odpoczynku, to mam do wyboru…

  • Iść na spacer.
  • Poczytać książkę.
  • Popracować w ogrodzie.
  • Pooglądać film.
  • Posłuchać muzyki.
  • Pośpiewać.
  • Pomalować.
  • Coś uszyć.
  • Coś wyszyć.
  • Spotkać się z kimś bliskim.
  • Poleżeć pod kocem.
  • Poćwiczyć na siłowni.
  • Wybrać się do kosmetyczki.
  • Wybrać się na masaż.
  • Porobić zdjęcia.
  • Uporządkować zdjęcia.
  • Zagrać w planszówkę.
  • Iść na rower.
  • Iść na rolki.
  • Pobiegać.
  • Poleżeć na kocu.
  • Poleżeć na hamaku.
  • Zrobić sobie kawę w ulubionym kubku.


Gdy potrzebuję uznania, to mam do wyboru…

  • powiedzieć sobie, „Dobra robota!”.
  • Zapytać bliską osobę, czy zechciałaby do mnie zadzwonić w ciągu najbliższych dziesięciu minut i powiedzieć: „Gratuluję Ci ostatniego wideo!”.
  • Rozwiesić na wszystkich drzwiach w domu z obu ich stron, kartki z napisem: „Czuję dumę. Bo… (wstaw co chcesz)”
  • Zapytać domowników, co z dzisiejszego obiadu smakowało im najbardziej i dlaczego?
  • Pokazać świeżo namalowany obraz pięciu znajomym. I zapytać o ich pierwsze przyjemne dla nich skojarzenie.
  • Opowiedzieć ważnej dla siebie osobie o swoim osiągnięciu. I zapytać, czy zechciałaby powiedzieć, co ode mnie usłyszała…
  • Stanąć przed lustrem i powiedzieć: „jakaż uroda, jakiż wdzięk, jakaż charyzma, a rozum to już ho, ho”
  • Przeglądać galerie zdjęć sprzed roku, dwóch, trzech… ile fajnych migawek i związanych z nimi przyjemnych emocji?


Gdy potrzebuję zaufania, to…

najpierw sprawdzam, w jakim dokładnie zakresie? Bo dotyczy ono wielu obszarów. I, jeśli szukam zaufania do siebie, to mam do wyboru…

  • wypisać swoje osiągnięcia z ostatnich pięciu lat.
  • Przypomnieć sobie egzaminy, które zdałam. Szczególnie te najtrudniejsze i sobie za to podziękować.
  • Umówić się z sobą na coś i umowy dotrzymać, choćby to było „Dzisiaj do 16.00 zrobię sobie koktajl owocowy”.
  • Założyć słoik wdzięczności dla siebie. I każdego dnia do godziny 20.00 Wrzucać tam karteczkę z opisaną sytuacją, za którą jestem sobie wdzięczna.
  • Prowadzić dziennik swoich zasad życiowych.
  • Wprowadzać nowy nawyk i to dokumentować.
  • do parku linowego. I przejść wybraną ścieżką tyle, ile dam radę mówiąc sobie, że idę do momentu, w którym jestem spokojna a potem schodzę.
  • Skoczyć ze spadochronem.
  • Wejść na Śnieżkę.
  • Podjąć się nowego wyzwania z umową, że dla obu stron to jest próba.
  • Docenić siebie po mocniejszych wyzwaniach. Na przykład słodkością.
  • Przejrzeć swoje CV. I uświadomić sobie, ile zrobiłam i co potrafię.


Albo poprosić o nie, jak to swego czasu robię ja. Czyli…

razu pewnego czasu nieokreślonego minionego…

1. Gotuję krupnik. A kucharka ze mnie… subtelna i…

2. Wychodzi mi ta zupa smakowicie i…

3. To jest dzień, kiedy potrzebuję docenienia. Dlatego szukam na to najlepszego dla mnie sposobu i…

Siedząc na kanapie czuję pod czaszką jak mi świta pomysł, z którego wdrożeniem nie waham się ani chwili i…

4. Przebierając palcami na klawiaturze szybciej, niż zwykle piszę do kilku koleżanek SMS-a: „Hej, ugotowałam pierwszy raz w życiu krupnik. Wyszedł mi smakowicie. Bardzo cieszę się i jestem mega zadowolona. Czy zechciałabyś napisać mi >> BRAWO TY <<?” Aga i…

5. Odpowiedzi, jakie do mnie spływają pozwalają mi wzmocnić potrzebę docenienia, jak i świętować dumę w przyjaznym i szerokim gronie, a…

6. Śmiechu z tego po obu stronach telefonu co niemiara. Bo, co to w ogóle za pomysł? A i kilka sympatycznych rozmów się rozwija, które tego dnia robią mi dużą różnicę. Dlatego…

7. P_O_L_E_C_A_M_!

A, że zagubić się ludzka rzecz, to…


gdy potrzebuję sensu, to mam do wyboru…

  • Odpowiedzieć sobie na pytanie, po co robię to, co robię teraz?
  • Poszukać odpowiedzi na pytanie, dla jakich dobrych powodów doświadczam, takich a nie innych uczuć i stanów?
  • Spotkać się z osobą bliską, podzielić się swoimi refleksjami i zapytać jak ona to odbiera.
  • Pójść na wykład filozoficzny.
  • Wziąć udział w debacie.
  • Poprosić o wsparcie w formie „burzy mózgów”.
  • Napisać list do siebie z przeszłości.
  • Napisać do siebie pocztówkę z przyszłości.
  • Zrobić mapę marzeń.
  • Założyć dziennik wdzięczności.
  • Prowadzić pamiętnik.
  • Pomedytować i mocno wsłuchać się w siebie.
  • Porozmawiać z bliskimi.
  • Pobyć sama ze sobą w ciszy.
  • Potańczyć.
  • Pójść do sauny.


Gdy potrzebuję świętowania, to mam do wyboru…

  • Pójść na spacer.
  • Zagrać ze znajomymi w siatkówkę.
  • Pójść na potańcówkę.
  • Zorganizować piknik.
  • Pójść do kosmetyczki.
  • Kupić buty.
  • Pójść do kina.
  • Umówić się na gofry.
  • Zalec na kanapie z popcornem i filmem.
  • Zrobić koktajl jagodowy.
  • Urządzić wieczór gry w remika.
  • Urządzić wieczór szydełkowania.
  • Pójść na koncert.
  • Pośpiewać.
  • Zrobić bukiet z polnych kwiatów.
  • Pochodzić boso.
  • Upiec ciasto.
  • Ubrać sukienkę.
  • Poczytać.
  • Posiedzieć w ciszy przy wodospadzie.
  • Zjeść loda czekoladowego.

Bo najważniejsze to działać w strefie swojego wpływu.

Czego Tobie i Sobie życzę niezwykle mocno.

Bo nic tak nie daje ukojenia jak kontakt ze sobą, który jest wejściem do źródła mocy i otwartości na innych, prawda?

Dlatego zapraszam Cię na ścieżkę empatii według filozofii Marshalla Rosenberga. Jestem jej praktykiem i psychoterapeutką w nurcie systemowym.

Nazywam się Aga Kaźmierczak.

Nieśmiała i uparta bardziej, niż koza w stokrotkach. Poszukiwacz blasku Twoich talentów, marzeń i pragnień.

Czasem wiercę dziurę w całym, żeby zrozumieć, co Ci przeszkadza cieszyć się dniem. A potem jak akuszerka asystuję, gdy składasz się na nowo.

Jestem uważna jak sokół. I milcząca jak skała tak, żeby to, co mówisz potem było radykalnie prawdziwe, bo tak.

Prowadzę sesje online 1:1, spotkania w małych grupach. I zachęcam do pracy samodzielnej na podstawie słuchowiska „Subtelna w pracy”. Moim hasłem przewodnim jest „Usłyszeć Siebie”.

Bo wierzę, że dzięki jasności najpierw, o co nam samych chodzi w relacjach z innymi jesteśmy swobodnie prawdziwi. A w życiu szczęśliwi.

W codzienności lubię dziergać, pisać historie, awokado, frytki. I, kiedy mam możliwość zdecydować, to chodzić boso po trawie i piasku. Lubię samodzielność. Dlatego proponuję Ci audio – mapę po tworzeniu harmonijnych relacji. Zobacz film poniżej…

Aga, dołączam >>>

Tak, wchodzę na ścieżkę empatii >>> TUTAJ <<<