Pierwsze „wideokoty” za płoty

Wideo w swoim rytmie, to…

Aga, chcę odwagi. I nagrywać wideo >>>

.

Czyli droga od „nie, nie, nie! Wideo to nie moje medium” do, „zapraszam na wyzwanie wideo w zamkniętej grupie na LinkedIn”. Bo…

nagrywanie filmów to jedna z fajniejszych ścieżek rozwoju samego siebie.

I może brzmi to zadziwiająco w moich ustach. Bo jeszcze kilkadziesiąt miesięcy temu do kamery podchodzę jak do jeża omijając ją szerokim łukiem.

Choć pierwsze wyzwanie „30 nagrań w 30 dni” przechodzę w 2018 roku. Po czym, moja przyjaźń z kamerą na kolejne miesiące otrzymuje status „to skomplikowane”.

Jednak działanie krok za krokiem sprawia, że dzisiaj proponuję przyjrzenie się jednemu z powodów, dla którego po kamerę nie sięgamy. Nawet, jeśli nas do niej ciągnie. Bo, jeśli nie, to w porządku.

Każdy ma swoją decyzję i prawo do niej.

A jedną z wymówek, dzięki której do kamery jest nam dalej, niż na Biegun Północny są przekonania. Czyli myśli na temat wideo. Wideo w sieci. A nawet Internetu w ogóle.

Moje dawne przekonanie brzmi, „Nie mam natury gwiazdy i nie będę nagrywać wideo. To nie moje. I nie będę działać wbrew sobie.”

To myśl, której jestem też wdzięczna za ochronę przed działaniami, na które w danej chwili nie jestem gotowa.

Natomiast w 2020 roku zmiany życiowo – gospodarcze przyspieszają na tyle, że jasne dla mnie jest, że już mnie nie wspiera. Bo wolę iść do przodu zamiast zniknąć jak niejedna firma ignorująca postęp.

Tylko, co zrobić, gdy już odkryję swoje koronne przekonanie? Potrzebuję uznać, że moja osobowość to kilka różnych części. A, jeżeli tak, to mogę z nimi dyskutować.

I mówić sobie, że jest taka cześć mnie, która twierdzi, że nie mam natury gwiazdy i dlatego nie będę nagrywać. I to już może okazać się wystarczające. A, jeśli nie, to iść o krok dalej. I powiedzieć, „aha!

Jeśli jest taka część mnie, która tak mi mówi, to zapewne jest jeszcze inna, która twierdzi inaczej.

A może nawet jest ich jeszcze więcej? To porozmawiam z nimi i zapytam, jakie mają na ten temat zdanie.” Na co mogę usłyszeć… a ja wcale nie jestem o tym przekonana. W ogóle próbowałaś? Na podstawie, czego tak twierdzisz?

Czyli zacznie się podważanie zatwardziałej myśl, dzięki czemu złapię potrzebny mi dystans. Tylko, że mózg tak łatwo tego nie przyjmie. Bo, skoro przez x-dziesiąt lat działał inaczej to zrobi wszystko, żeby swój komfort utrzymać.

Na co mogę tupnąć mocniej. I powiedzieć, jest taka część mnie, która _T_E_R_A_Z_ mówi, że nie mam natury gwiazdy. I nie będę nagrywać wideo. Bo przecież nie robi tego 24 godziny na dobę.

Warto powtarzać to tyle razy, aż umysł oswoi się.

Zacznie przyjmować. I przeformułować niewspierające przekonanie na sprzyjające. Czyli, poszukać myśli, którą mogę je zastąpić?

Poprzez wideo poznajesz też czułe punkty swojej osobowości.

Dzięki czemu masz szansę dodać im skrzydeł. I to w sposób, jaki bez tego do głowy by Ci nie przyszedł. Dlatego, że niemal na każdym kroku realizacji, i to bez względu na doświadczenie stajemy w obliczu nowych umiejętności, jak i niekompetencji.

A to porusza wrażliwość na nowych poziomach. Dzięki czemu poznajesz ją bardziej. I świadomie podejmujesz decyzję o tym, w jaki sposób chcesz o nią dbać. Inny, niż przez unikanie wideo.

Czym zyskujesz wewnętrzną swobodę i wolność.

Swój pierwszy film chcę mieć już za sobą >>>

.

Innym przekonaniem, które powoduje, że nie sięgamy po telefon, aparat fotograficzny, czy komputer jest, „Kamera mnie blokuje”. Plus tego jest taki, że…

gdy znamy jego brzmienie, to możemy pracować z nim dalej.

A to oznacza powiedzieć sobie, że jest taka CZĘŚĆ MNIE, która tak twierdzi. I zapewne jest jeszcze inna, która mówi na ten temat coś zupełnie odwrotnego.

A, jeżeli to nie jest wystarczające, żeby zmiękczyć tezę pierwszą na tyle, żeby spróbować wideo, to warto dołożyć przedział czasowy. Czyli, jest taka część mnie, która TERAZ przypomina mi, trąbi i wmawia, że kamera mnie blokuje.

Bo przecież nie robi tego non stop. A poza tym, za chwilę może mieć już całkiem inne zdanie. I, jeżeli to, chociaż troszkę zelży blokadę wynikającą z przekonania, „kamera mnie blokuje” tak, że mamy chęć pójść dalej, to możemy tę niewspierającą myśl przeformułować.

Czyli poszukać stwierdzenia przeciwstawnego.

Na przykład do przekonania, „kamera mnie blokuje” nowe mogłoby brzmieć „Lubię nowe wyzwania”. I za każdym razem, kiedy do głowy przychodzi to pierwsze natychmiast to świeże powtórzyć kilka razy. Czyli,

  • Lubię nowe wyzwania.
  • Lubię nowe wyzwania.
  • Lubię nowe wyzwania.

A najlepiej robić to tak, żeby nie dopuścić w ogóle do myślenia w kategorii „kamera mnie blokuje”, tylko „ucinać je” jak najszybciej. A jeszcze lepiej wyprzedzać tak, aż całkowicie się wymienią.

I bez wątpienia pomocny jest w tym tak regularny trening, jak życzliwe wsparcie.

Bo nic nie przynosi zmiany bardziej, niż podjęcie działania.
Dlatego, jeśli chcesz nagrywać wideo, tylko masz myśli, które Cię przed
tym powstrzymują, blokują i hamują, to są dwie opcje.

Rozprawić się z nimi kiedyś albo teraz.

I, jeśli jednym z Twoich przekonań jest, „Nie dam rady!”, to możesz zapisać je na kartce albo powiedzieć w głowie tak, żeby dokładne poznać jego brzmienie.

A zaraz potem dodać, że jest taka część Ciebie, która w to wierzy i Ci wmawia. A skoro jest taka, to zapewne są jeszcze inne, które uważają inaczej. I możesz spotkać się z nimi w dialogu wewnętrznym i sprawdzić, co one na to?

A, jeśli to nie wystarczy, to powiedz sobie, że jest taka część Ciebie, która TERAZ mówi Ci, że nie dasz rady. Bo przecież nie robi tego na okrągło. Chociaż przypomni bez wątpienia w chwili, gdy już chwycisz za telefon, żeby coś nagrać.

Dlatego, pracuj nad drugą stronę medalu.

Czyli przekonaniem, które w filmowaniu Cię wzmocni. Na przykład, „Lubię decydować o tym, co robię”. W związku z tym xyz. I wyraźnie określ, jakie działania podejmiesz i w jakim przedziale czasowym?

A potem to powtórz. Czyli przejdź proces jeszcze raz. A potem kolejny. I rób to tak długo, aż nowa myśl będzie tą, która wezwie Cię do nowej realizacji wideo. Bo…

Nie do razu spektakularne. Dlatego, że efekt to suma małych kroków, które robią różnicę. I, choć jeden przejdziesz z radością. Inny z trudem, to przed Tobą nieustannie są kolejne…

Na szczęście, robiąc tip topy z regeneracją sił między nimi, ani się spostrzegasz jak to, co było nikłe jak mgła staje się wyraziste jak sok cieknący z jabłka przekrojonego na pół. Co, na przykład?

  • Zaufanie do siebie, bo przecież nikt inny tego nie zrobił za Ciebie.
  • Odwaga, bo skoro zrobione pomimo obaw, to, po co się ich trzymać?
  • Sens, bo przez to, że zdobywasz nowe umiejętności masz dostęp do kolejnych. Zgodzisz się?

A teraz pozwól, że coś opowiem…

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

A nie, Ty fałszujesz. Myślałam, że…

masz drugi głos, słyszę nad głową. Lekcja muzyki w gminnej podstawówce lat osiemdziesiątych XX wieku.

Siedzimy jak trusie. Prawie nikt nie oddycha. Poza tym, że całą klasą robimy, co możemy, żeby zgodnie zaśpiewać.

Tę melodię lubię. I pozwalam sobie na ciut więcej, niż zwyczajowe „mysz pod miotłą”. A Pani, tak naprawdę od biologii skrupulatnie w tym czasie przemierza każdy centymetr pomieszczenia, z którym, co sekundę truchleje z nas ktoś inny.

Bo boimy się niezwykle. Tak, jak ona potrafi czasem, może nawet nie krzyknąć, co sypnąć wiązanką ubliżeń w naszym kierunku, to smutno się robi nawet na wspomnienie po latach.

Czy wtedy nas to jednoczy? Pewnie tak, choć uwagę mamy przykutą do marzenia o dzwonku na przerwę.

Bo, po takiej lekcji, pomimo, że głośnością budzi zaspane w głębi zimy żuki, to dla nas brzmi jak kołysanka dobrej wróżki. Byle szybciej wybiec z klasy na boisko i zapomnieć o tym, co było za drzwiami.

Nie zawsze jest aż tak strasznie. Ale tego, kiedy, co i jak nie przewidzi nikt. I tak, aż do zakończenia roku szkolnego, po którego wakacjach, kto nas muzycznie będzie uwrażliwiał dalej nie wiemy.

Teraz trzeba przetrwać. Połączyć się z wewnętrzną siłą. Myśli zająć czymś innym. A po szkole oddać temu, co daje przyjemność…

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Jednak z racji tego, że mniej ważne jest to, co nam zrobiono, niż to, co my zrobimy z tym, co nam zrobiono, to wiele lat później jako pedagog mówię…

„A teraz weź zieloną kredkę i zaznacz literę, która podoba Ci się najbardziej” do nastolatka, z którym ćwiczę pismo… od miesięcy.

Dla niego to spory wysiłek, który ochoczo podejmuje na cotygodniowych spotkaniach. A szukając litery, która jego zdaniem jest najładniejsza łączy się z dumą i zadowoleniem. Bo, nie inaczej.

Dla mnie to najprzyjemniejsza cześć wspierania innych. Bo, gdy widzę błysk w oku to wzruszam się i unoszę ponad poniesiony trud. A, że czas i wiek w osiąganiu nowych możliwości nie ma granic. To wiem, że…


I dlatego otwieram przez Tobą drzwi do wyzwania „30 nagrań w 30 dni” w grupie twórców internetowych, dla których to kaszką z malinami nie jest.

I doskonale zdaję sobie sprawę, że dla Ciebie to może być…

  • Czas, kiedy guzik „NAGRYWAJ” naciśniesz po raz pierwszy?
  • A może swoje dzieło, które chowasz w szufladzie pokażesz premierowo szerszej publice?
  • A może zrealizujesz plan cyklu edukacyjnego dla swoich odbiorców?
  • Uporządkujesz prezentację.
  • Albo przećwiczysz webinar?

Nie wiem tego na pewno. Bo cel jest Twój. W końcu tak, jak jesteśmy indywidualnościami, tak mamy swoje ścieżki do przejścia.


Za to, gdy działamy zespołowo, zyskujemy energię, wsparcie i synergię.

A do tego wymianę niezliczonej ilości pomysłów i inspiracji. A, gdy czasem komuś zbraknie sił to obok jest pomocna dłoń, która pociągnie w górę. A innym razem zrobisz to Ty.

To też czas poznawania się w tym, jacy jesteśmy naprawdę. Bo trzydzieści dni pod rząd ze sobą to konkretny kawałek życia. Dlatego, ta przygoda zmienia… coś u wszystkich.

A, jeśli nie dotrzymasz tempa? Nie szkodzi. Bo działasz w zgodzie ze sobą i dogonisz jak już nową kawę przełkniesz. A odwracając kota ogonem zapytam, a co, jeśli swoje słabości oswoisz? Tego nie wie nikt. Bo…

tak zaczyna się rozdział nowych możliwości, z których za każdym razem skorzystasz albo nie. I możesz o tym potem mówić, jak chcesz. Dla mnie to wolność.

To, co tam u Ciebie w trawie piszczy, jeśli chodzi o swobodną ekspresję siebie w wideo? Bo na tym znam się jak nikt od podszewki, jako krawcowa z pierwszego wyuczonego zawodu. I introwertyk z usposobienia nieśmiałego w wydaniu XXL!

Wiem, co piszę. Bo do dzisiejszego dnia dochodzę wielomiesięczną ścieżką konsekwentnego stawania przed kamerą. Zupełnie tak, jak wtedy, gdy mam 15 lat. I, jako piątkowa, ku ubolewaniu nauczycieli decyduję się iść do technikum odzieżowego.

Och! Jak mi tam dobrze… Rysunek zawodowy, historia ubioru, warsztaty! No, szmatki furczą pod palcami, aż miło. Z wideo tak łatwo, co prawda już nie jest. Za to upór ten sam…

Dlatego, chętnie spotkam się z Tobą na wyzwaniu wideo dla początkujących twórców. Bo dobrze wiem, ile to wymaga odwagi i wsparcia. I, że…

po tym już nic takie samo nie jest.

Trudna decyzja, bo o czym nagrywać? W swoich mediach społecznościowych, o czym chcesz. A podczas wyzwania działać możesz…

  • NA KOZAKA, czyli mówisz to, co Ci do głowy akurat przychodzi.
  • NA CELEBRYTĘ, czyli mówisz, co było na śniadanie.
  • JAKO EXPERT, czyli przedstawiasz content.

A, gdy przyjdzie słabszy dzień, to:

  • Mówisz „Cześć!” [koniec nagrania]
  • Mówisz „Ja dzisiaj Dzień Dobry, hej, hej i zmykam”
  • Mówisz „Nie chce mi się!” [koniec nagrania]

A, gdy wena służy, to:

  • Czytasz wiersz, artykuł, fragment książki
  • Zadajesz zagadkę
  • Opowiadasz dowcip
  • Pokazujesz hobby
  • Pokazujesz swoją okolicę
  • Przeprowadzasz wywiad
  • Przedstawiasz swoją przestrzeń internetową (blog, Fanpage, storis, inne…)
  • Przedstawiasz swoją ofertę
  • Top3 zadania na dzisiaj
  • Co się ważnego wydarzyło?
  • Wspomnienie, ważna historia z życia
  • Skąd pomysł na udział w wzywaniu 30/30?
  • Ulubiony przepis na szybką kolację
  • Udział w wyzwaniu 30/30 od zaplecza
  • Nad czym teraz pracujesz?
  • Osobisty sukces
  • Recenzja książki
  • Polecajka czegoś, co rozwiązało jakiś Twój „klops”
  • Tutorial
  • Plany, marzenia
  • Ulubione danie
  • Historia imienia
  • Mój pierwszy rower
  • Co ma piernik do wiatraka?
  • Egzamin (jakikolwiek, może być na prawo-jazdy)
  • Pierwsze spotkanie z morzem
  • Pierwszy wyjazd w góry
  • Zjazd na sankach
  • Sport i ja
  • Internetowa wtopa
  • Ulubiona pora roku
  • Ulubiona kołysanka, bajka, książka
  • Co i kiedy nabroiłem
  • Przygody z namiotem
  • Biwak
  • Skok na bungee, ze spadochronem i inne takie
  • Polecany film
  • Koncert
  • Pierwszy samochód
  • Spóźnienie do pracy, na pociąg/samolot
  • Lot balonem
  • Rejs
  • Nie lubię sprzątać
  • Porządki w zdjęciach albo na pulpicie komputera
  • Wyprawa na bagna
  • Najfajniejsze wakacje
  • Usuwanie ósemki
  • Za ciasny garnitur
  • Ukochana sukienka
  • Planszówki
  • Mój ogród
  • Zwierzęta i ja
  • Z serii „U mechanika”/”U fryzjera”
  • Fachowcy i remonty
  • Placek, który się nie udał
  • Kim jestem, co robię, czym się zajmuję i dla jakich dobrych powodów właśnie to?
  • Uczestnik czy kibic? [Wybierz dziedzinę]
  • Robótki ręczne
  • Jak to się zaczęło? [Co chcesz!]
  • Procedura dotycząca… [Jaka chcesz]
  • Live czy storis?
  • Oświetlenie podczas nagrań wideo
  • Jaki sens ma użycie mikrofonu podczas nagrywania wideo?
  • Jak poprawić brzmienie głosu przed nagraniem wideo?
  • Wybór i ustawianie kadru do wideo.
  • …?

I działaj. Bo, jak to mówi mój kolega, nie urośniesz tam, gdzie Ci wygodnie…

Podsumujmy, gdy życie kładzie Ci pod nogi kłody, buduj tartak.

A, gdy tamy wynikają z Twoich przekonań, to je zmieniaj. Nie jest to łatwe. Jednak możliwe. A jak? Najważniejsze, to poznać dokładne brzmienie myśli, która w rozwoju trzyma Cię jak bagno ufajdane kalosze. I, jeśli chodzi o tworzenie wideo, to może być na przykład:

1. Nie mam natury gwiazdy.
2. Kamera mnie blokuje.
3. Nie dam rady.
4. Za mało wiem.
5. Wyśmieją mnie.

A następnie uznaj, że osobowość to kilka różnych części. Takie, jakby wewnętrzne głosy, które powtarzają opinie innych ludzi. I zależnie od miejsca, w jakim życiowo jesteś, sprawdź, czy dalej chcesz, żeby były Twoim przewodnikiem?


Czy postanawiasz działać po swojemu?

I wtedy, powiedz sobie, że jest taka część Ciebie, która trąbi Ci to do ucha. A inna ma zupełnie inne zdanie. A, jeśli to nie wystarczy, to dołóż ogranicznik czasowy. Bo przecież nie robi tego non stop, prawda? Czyli… jest taka część mnie, która mi to powtarza TERAZ!

I, jeśli dzięki temu zrobi się lżej, bo zobaczysz, że… chol**a, rzeczywiście to nieprawda. To jak najszybciej wypracuj nowe przekonanie wspierające. Do nagrywania wideo, to może być…

  • Lubię poznawać nowe rzeczy.
  • Decyduję o tym, co i kiedy robię.
  • Ufam sobie.
  • Wiem wystarczająco dużo, żeby iść dalej.
  • Lubię wyzwania.


No i wiesz? A, co, jeśli droga liczy się bardziej, niż cel? Intuicyjnie, w sierpniu 2021 roku na zaprzyjaźnionej grupie piszę tak…

„Grupo, a w zasadzie…
Zwracam się głównie, do Tych z WAS, którzy są chętni do…OSWAJANIA SIĘ Z KAMERĄ, czy…
I co powiecie na wewnętrzne wyzwanie w grupie zamkniętej pt.: 30/30 to znaczy…

30 nagrań w 30 dni?Chodzi mi o utworzenie grupy, na której przez 30 dni będziemy nagrywać swoich 30 wystąpień, czy to…
„Cześć!”, czy to…
Storis, czy to…
Jeszcze coś innego.
Tu już obowiązuje inwencja, dowolność i twórczość własna. Widzę to jako grupę w stylu:Grupa wsparcia,
Samopomoc,
VideoMastermind, no coś w tym rodzaju, czyli…

A Wspólna praca nad oswojeniem oporu przed kamerą, tudzież dla nabrania improwizacyjnej lekkości wobec oko w oko z nią właśnie!

Skąd taki pomysł, skoro wszem i wobec DEKLARUJĘ, że to nie jest mój format? (…)- No i…
Się przelało! Przemówił do mnie niemal każdy jego przecinek i w emocjach od razu napisałam do Bartka, co mi do głowy przyszło, a w zasadzie TO JUŻ PODESZŁO do skroni, bo myślałam o tym wcześniej, no i…Dostałam zielone światło, stąd ten post. Ja wiem, czym takie wyzwanie pachnie, bo brałam kiedyś w takowym udział i było to dla mnie bardzo fajne, choć niezwykle wymagające doświadczenie, jednak, lekkości poza grupą zamkniętą nie nabrałam, za to… Zrobiłam sobie drugie podejście, już prywatne i pomimo, że…
Zrobiłam je sumiennie, to lekkości nie nabrałam, stąd… Chcę sobie dać trzecią szansę, tym bardziej, że w ostatnim czasie tak moja odwaga, jak sięganie po tematy omijane wcześniej dużym łukiem są aktualną codziennością, stąd…
Szukam i pytam, czy jest KTOŚ chętny, żeby w takie wyzwanie się zaangażować?

Nie wiem jeszcze, jak miałoby to wyglądać technicznie, choć intuicja mi mówi tak:Załóż grupę zamkniętą/utajoną/prywatną?
Zrób spotkanie integracyjne na Zoomie, potem połowinkowe, a potem absulatoryjne.Działajcie w formie live-ów, gdzie każdy swoje filmy wrzuca i inne ogląda w dowolnym momencie.
Wspierajcie się, lajkujcie, komentujcie itd.Czym nam to grozi?
– poznamy się bardziej
– zobaczymy się w jakimś dniowym kryzysie, a to się nie wyśpisz, a to nie będzie Ci się chciało, a to nie będziesz miał/a pomysłu (30 dni zobowiązuje)Wiem to! Bo to raz już przeszłam w doborowym towarzystwie i dotknęłam wszystkich tego barw, a poza tym…
Czym to grozi jeszcze? – dobrą zabawą – nawiązaniem bliższej relacji ze swoim oporem – dotarciem do nowych pokładów odwagi
rozwojem kreatywności
+ tego, czego w tej chwili nie wie jeszcze nikt…

Dzisiaj tylko zapytuję, a jeśli znajdzie się chociaż DWÓCH śmiałków, to ruszamy, co Wy na to?

– Dobrej nocy!”


A, że dotrzymywanie umów z sobą i z innymi to jedna z podstawowych potrzeb życiowych.

Bo wtedy otwartość do współdziałania wzrasta, to w grupie „Wideo w swoim rytmie” proponowanymi regułami są:

1. Traktuj drugiego, jak siebie samego.

2. Co w Las Vegas, to w Las Vegas. Czyli o sobie i swoich działaniach mów, co chcesz. A o innych albo nic, albo w sposób uniemożliwiający identyfikację konkretnej osoby. O mnie możesz mówić w dowolny sposób, choć i ja liczę na życzliwość.

3. Informację zwrotną udzielaj na zasadzie Zielonego Ołówka, czyli dziel się tym, co Ci się podoba i jest fajne tak, że masz ochotę wdrożyć u siebie.

4. Działamy bez oczekiwań. Czyli uznaj prawo innych do nie obejrzenia i skomentowania Twojego filmu.

5. Zanim dasz radę, upewnij się, że ktoś jest nią zainteresowany.

– Czy tak jest dla Ciebie w porządku?


P.S.
Jeśli brakuje tutaj zasady, na której Ci zależy i chcesz ją przedyskutować, to daj mi, proszę znać.

P.S.2
Do wyzwania zapraszam zarówno Panie, jak i Panów, bo wzajemne różnice, poczucie humoru, dystansu i wsparcia będą nas prowadzić jak wędrowców na pustyni gwiazda na niebie.

Guzik >>>

.

Nazywam się Aga Kaźmierczak. Odważna, a czasem wcale przewodniczka po relacji z intuicją. Pedagog i psychoterapeutka, która uczucia uznaje za klucz do świadomego życia, a wartości za sedno własnej tożsamości.

Moim hasłem przewodnim jest U/słyszeć Siebie. Bo głęboko wierzę, że dzięki jasności najpierw, o co nam samym chodzi w relacjach z innymi jesteśmy swobodnie prawdziwi, a w życiu szczęśliwi.

W rozmowach lubię docierać do źródła. W myślach bujać w metaforach, a w życiu biegać boso. Moje przysmaki to frytki, awokado i wiele innych tematów, o których opowiem innym razem. I nikomu nie mówię, że…

opowiadać historie jak dobra wróżka na TEDx-ie, to…

w sumie bym chciała, tylko że…

Nie dam rady!

Na razie…

Dlatego, jeśli dla Ciebie nagrywanie wideo kaszką z malinami nie JEST, dołącz do…

Chcę nagrywać wideo >>>