Nie nacisnę tego guzika…



Nie nacisnę tego guzika, prędzej



zemdleję albo wpadnę pod biurko. Ani mnie to wideo ciągnie, ani mam naturę gwiazdy. No i po co mi to?


Lepiej wrócę pod koc.

Jest upał? Co z tego… opatulam się w wyciszenie i spokój.

Bo lato 2018 jest trudne. Strata z początku roku boli, choć serce kołacze, żeby wstać i cieszyć się słońcem na nowo.


Dlatego, wbrew własnym mięśniom wstaję.

Odpalam komputer i bez wiedzy technicznej, prawie z zamkniętymi oczami naciskam „Start”.

Dzięki czemu natychmiast wchodzę na wizję debiutanckiej transmisji na żywo. Czym


zaliczam pierwszy dzień wyzwania „30 wideo w 30 dni” w grupie entuzjastów opowieści.

Kiepsko mnie tam widać i słychać. Bo gardło ściśnięte. Kamera słaba, a światło padające zza pleców daje cień.

Jednak, jestem już po drugiej stronie mocy. I zaczynam przygodę, w której buduję siebie na nowo.

Łatwo nie jest. Za to prowadząca i drużyna robią swoje.


Zawiązuje się między nami współbrzmienie, dzięki któremu działamy, pomimo słabszych chwil.

I wyraźnie widać, jak każdego dnia robimy postępy.

Ja też, nawet, jeśli jako pedagog przez wiele lat unikałam szumu medialnego.


A po zakończeniu wyzwania organizuję sobie osobiste, gdzie, co rano wysyłam nagrania do bliskich.

I tak, krok za krokiem w rytm naturalnego tańca pomiędzy zgodą i sprzeciwem dla fleszy ścięgno moich wystąpień publicznych nabiera lekkości, swobody i pewności siebie.

I na to w marcu 2020 roku spada na mnie wizja końca marzeń. Bo ogólnoświatowe obostrzenia związane z pracą osuwają mi bezpieczny grunt pod stopami.


I, aby przetrwać, jako firma, palcami na klawiaturze muszę przebierać zwinniej i szybciej, niż do tej pory.

Dlatego, miesiąc później trafiam do grupy marketingowców, gdzie za zgodą Administratora zapraszam do koleżeńskiego zespołu tych, którym z kamerą jest pod górkę.


Ćwiczymy dzielnie. A ja zbieram pierwsze szlify, jako gospodyni grupy na portalu społecznościowym.

Wyraźnie idę z wszystkim do przodu. Jednak, ileż wysiłku wkładam w to, żeby lekkie pióro przemienić w mocne wideo.

I mogłabym zrezygnować. Tym bardziej, że praca głosem, czyli podcast wydaje się bardziej osiągalny.


A jednak coś mnie przy filmach przytrzymuje.

A nawet, po kolejnych tygodniach umiem dokonać podstawowej ich obróbki.

Dlatego, nie oglądając się za siebie podejmuję kolejne rękawice, które sama sobie rzucam. I następne nagrania prezentuję na LinkedIn.


W odpowiedzi, na co dostaję przemiłe słowa otuchy i wsparcia.

I pod ich wpływem odważam się na kolejne filmy. A potem następne.

I choć skrzydłami macham coraz odważniej, to, żeby dojść do wprawy trzeba nieustannie ćwiczyć.

Dlatego 1 września 2022 roku tworzę niejawną grupę „Subtelna w obiektywie”, gdzie działam przez 28 dni. I, gdzie na finiszu czeka mnie niespodzianka.


Bo dołącza kolejna Subtelna, dzięki której podczas ostatnich nagrań wyraźnie czuję doładowanie mocy.

I w drugiej edycji nagrywamy już razem. A potem organizuję kolejne grupy.

I dzisiaj już regularnie pomagam oswoić wideo tym, dla których to kaszką z malinami nie jest.

I dzisiaj otwieram przed Tobą drzwi do kolejnej edycji wyzwania wideo „30 nagrań w 30 dni” na grupie WIDEO W SWOIM RYTMIE

Wszystkie szczegóły opisałam, o TUTAJ >

Aga – odważna, a czasem wcale przewodniczka po relacji z intuicją. Pedagog i terapeutka, która uczucia uznaje za klucz do świadomego życia, a wartości za sedno własnej tożsamości. W codzienności lubię pisać historie, awocado, frytki i chodzić boso.

Do zobaczenia!