Trzy lekcje na temat tego, co w życiu jest ważne!

Wiosna 2021 roku. W powietrzu unosi się zapach jej etapu tak wczesnego, że nikt nie słyszy jeszcze nawet szelestu skrzydeł skowronków, które zniecierpliwione wiercą się już po drugiej stronie globu. I wtedy, pewnej niedzieli dostaję do rąk niespodziankę, która jak mówi do mnie mama, „Na pewno Ci się spodoba!”. No to rozentuzjazmowana chwytam ją, to znaczy książkę w szczerze uradowane palce, a już tym bardziej, że lubię biografie, a tytuł, jaki widzę to „Maria Curie” autorstwa Ewy Curie. A do tego moje zaciekawienie wzrasta, kiedy…

IMG_20211009_151859

Wersja VIDEO >>>

Czytam, że wydana jest przez Polskie Wydawnictwo Naukowe. To sprawia, że oglądam i wertuję ją z jeszcze większym, poznawczym napięciem, pomimo że…

Wygląda wyjątkowo skromnie, a nawet prosto. Szukanie blasku mija się z celem, bo w rękach mam wydanie z 1983 roku. I na jego poszarzałej okładce jedyną ilustracją jest żółty punkt w otoczeniu czarnych kropek, rozpierzchłych w różnym zagęszczeniu po kole. To nic, myślę sobie nauczona cenić treść bardziej, niż formę i zaglądam do środka, a tam…

Lekko pożółkłe kartki z nielicznymi, choć bez wątpienia autentycznymi, czarno-białymi fotografiami sprzed wieku. I to, co wydarza się za chwilę, wciąga mnie jak wir wodny bezbronne, zawieruszone źdźbło trawy, bo...

Gdy w wybranym losowo miejscu, zaczynam czytać, to natychmiast zastanawiam się, jak ułożyć grafik działań na najbliższy tydzień tak, żeby znaleźć w nim miejsce na lekturę, bo chcę wiedzieć już...

Kim była tak naprawdę…

Maria Curie?

Kobietą renesansu to pewne. Kobietą spełnioną w dużej mierze, prawdopodobnie tak. Innowatorką, pionierką, badaczką, żoną, mamą, towarzyszką, przyjaciółką i to nie tylko własnego rodzeństwa. I w każdej z tych ról odnajduje się doskonale, to znaczy, kiedy w nich jest, to na sto procent. Fascynujące! Taki obraz mam po przeczytaniu całej biografii. A książka od samego początku wywiera na mnie ogromne wrażenie, bo w mgnieniu kilku wyrazów przenosi w świat dorożek, przełomowych wydarzeń z początków dwudziestego wieku i na łono natury, gdzie Maria regularnie regeneruje swoje zasoby. Czytam, czytam, a z każdą kolejną stroną coraz bardziej zapominam, że tam nie jestem...

- Tam, czyli w Paryżu.

- Tam, czyli na przejażdżce rowerowej.

- Tam, czyli w górach.

- Tam, czyli na Sorbonie.

No, bo ile to lat minęło i czy sto to, aż tak dużo?

Jeśli spojrzeć na dobra technologiczne, to jak lot w kosmos, bo przez ten z małym hakiem jeden wiek wystrzeliły jak ziarno fasoli po kilku dniach dziecięcego eksperymentu ze szkolnej biologii. Jednak, jeśli spojrzeć na to, co liczy się dla nas jako ludzi, to jak ziarnko piasku na pustyni, bo tym, co daje nam szczęście, nieustannie są...

  • Więzi
  • Wsparcie
  • Bliskość
  • Samorealizacja
  • Rozwój
  • Satysfakcja
  • Natura
  • Spokój…

To jest nasze źródło i status quo obowiązujące pomimo upływu czasu. I to sięgając dalej, niż sto, dwieście, czy więcej setek lat wstecz, tylko…

Tak bardzo potrzebny jest na to czas…

- Na co?

Na to, żeby się zatrzymać, głębiej odetchnąć, a nawet w zadumaniu wzdychnąć i zastanowić się, po co?

- Po co to wszystko?

A wtedy o wiele łatwiej jest podjąć decyzję w tej, czy innej sprawie i w niej wytrwać, no i działać z głęboką wiarą w sens…

- Czego?

Swojego istnienia tak, jak robi to Maria Curie. Co szczególnie widoczne jest, kiedy szuka nowych pierwiastków chemicznych tam, gdzie nikt, absolutnie nikt inny na świecie… O przepraszam! Oprócz Jej męża Piotra, nie daje im cienia szansy istnienia, a ona...

Nie zważając na przeciwności, które jak naturalna zawierucha, co po chwila pukają do jej skromnego domu, w zimnej, laboratoryjnej szopie, w imię nauki robi to dzień w dzień. Uparcie miesza w wielkich kotłach zupę zbrylonego, brudnego kruszcu, którym wiele lat później, zmienia bieg ludzkości, bo…

Wiara w siebie i wytrwałość jest tym, co nadaje życiu sens!

wytrwałość

Jakże ta kobieta jest wytrwała?!

Z jakim wewnętrznym ogniem dba o swój cel, który co prawda, czasem przygasa z powodów, na które wpływ ma mniejszy, niż by chciała i który wtedy leży w kącie jak porzucony miś, jednak…

Kochany miś, do którego wraca się z nostalgią dziecięcych marzeń od razu, jak tylko pojawia się sprzyjająca do tego okazja. I tak też robi Maria, wyjeżdżając do upragnionego Paryża po wielu latach wyrzeczeń, pracy na rzecz innych i godzinach spędzonych na samotnej nauce. Wyjeżdża do Paryża, żeby w geniuszu swojego nieugiętego umysłu stanąć w szeregi studentów Sorbony, która nie tylko dla niej, wtedy jest…

Światem w streszczeniu*.

Niestety, jak się okazuje, pracy ma tam o wiele więcej, niż się spodziewa. Bo wbrew jej stoickiemu optymizmowi język wykładowy tak, jak i nauki ścisłe wymagają u niej natychmiastowego uzupełnienia, co też robi z niezwykłą pilnością i zaangażowaniem. Wprawia mnie tym w podziw i zachwyt tak, że prawie uczę się razem z nią. Na szczęście podejmując ogromny wysiłek intelektualny, pamięta o wdrukowanym jej już w dzieciństwie ukochaniu natury i tak często, jak to jest możliwe, sięga po kontakt z nią, dlatego…

Niezwykle miło mi się czyta o jej wzruszeniach każdą porą roku, o beztroskim bieganiu po bezdrożach pól i łąk, o jeżdżeniu na rowerze, gdy tylko nadarzy się do tego okazja, a nawet bardziej, bo…

kontakt z naturą

O celowym planowaniu i wyszukiwaniu do tego sprzyjających okoliczności. Co więcej…

Słuchając zewu swojej intuicji, czasem działa też wbrew ogólnym trendom. Na przykład wtedy, kiedy bezpardonowo uczy się jeździć konno bynajmniej nie w damskim siodle i sukience. Czytając opowieść jej życia, a w niej, między innymi o zauroczeniu zakopiańskim Morskim Okiem z lekkością i płynnością przenoszę się w świat górskich wędrówek, bo i mnie, co jakiś czas Duch Gór do siebie wzywa. Jednym słowem...

Kontakt z naturą to...

Sprawa, o którą Maria dba ze szczególną tkliwością i to zarówno w odniesieniu do siebie, jak i do swoich najbliższych, co bez wątpienia daje jej...

  • Wytchnienie
  • Odprężenie
  • Głęboki kontakt z nietuzinkową wrażliwością, a...
  • Neuronom pracującym, na co dzień w ogromnym skupieniu pozwala na nowy, swobodny układ, który chwilę później znajduje rozwiązania wyprzedzające epokę, bo…

„Ukochanie wsi i przyrody nigdy w niej nie przygasa: wśród szarych murów miejskich czatuje na pierwsze liście wiosenne, korzysta z każdej wolnej chwili, aby się wyrwać do ogrodu lub do lasu.“** Za to, to, co szczególnie na początku nowego dla niej życia jest trudne, a czego nie zauważa, to balans między wysiłkiem, a odpoczynkiem i to jest dla mnie...

Lekcja ostrzegawcza przed...

balans

Zatracaniem się w pracę i działanie, owszem w stanie flow, jednak z dużym prawdopodobieństwem nadszarpnięcia tym stanu swojego zdrowia. Łatwo mi to widzieć, kiedy czytam o zapale i zaangażowaniu Marii w prace uniwersyteckie, bo zdarza się tak, że...

W szczęśliwości naukowo-badawczego uniesienia pewnego dnia omdlewa. Wychudzona w stanie skrajnego wyczerpania, który na czas, a może na ostatnią chwilę zauważają jej najbliżsi, a tak się składa, że akurat lekarze, którzy...

- Bez zająknięcia biorą ją na kilka dni do siebie i dożywiają, bo dla Marii na pewnym etapie życia, jedzenie jest zajęciem tak trywialnym, że aż szkoda sekundy mu poświęcać. No TAK! Ostrzegawczego pstryczka od losu w tym temacie, swego czasu i ja dostaję. Na szczęście, tę lekcję mam już w jednym paluszku, choć uważności wymaga wciąż, bo, choć to niemądre, to jakoś... Łatwiej własne, niezdrowe zapędy widzieć, obserwując w nich kogoś innego.

A co dla Ciebie jest ważne? Sprawdź >>> TUTAJ <<<

Skan_20190328

*Za: Ewa Curie „Maria Curie“ W-wa, PWN 1983 str. 105
**Za: Ewa Curie „Maria Curie“ W-wa, PWN 1983 str. 125