Przypomnibajka o żabce, mrówce i guziku.
O żabce.
Była sobie żabka mała, mała całkiem. Lubiła skakać, fikać, muszki łapać.
I nie wiadomo kiedy i jak jej cudna przestrzeń i bezkres spontanicznej wolności, zawężał się coraz to bardziej.
Gdyby tylko to zauważyła. Ojej! Na pewno zrobiłaby coś, żeby…
ale nie zauważyła, że…
skacze coraz mniej, coraz bliżej, że nie robi tego już prawie wcale. Za to z coraz większą uważnością, jak na dorosłą żabę przystało, wydatkuje swoją energię sensownie tak, by…
przetrwać, bo… przecież żadna żaba, wygrzewając się na słońcu nie poruszy nawet powieką, bardziej niż to konieczne. To jej sposób na życie czy czas oczekiwania? Na co?
Nie wiem ja tego na pewno!
O mrówce.
O! Śnieg spadł. Jak to?
Taka norma, o której zapomniała…
mrówka i jeszcze bardziej zatęskniła do blasku słońca swojego serca. Ech…
Kiedyś to były pory roku życia, obfite w radość świeżego poranka.
Otarła z oczu mgłę i ochoczo zabrała się do pracy, jak zwykle zresztą. Taka jej wolność… wyboru.
O guziku.
Guzik jak guzik, nie!
To nie jest zwyczajny guzik, zanuciła syrenka ubrana w skafander z… guzików. Każdy guzik ma swoją historię, swoje znaczenie, swój czas i swoją moc. O ten na przykład, to guzik mojej złości, ten smutku, a ten wyzwala radość, a nawet euforię. Widzisz?
Wszystkie są ważne i dają dostęp do głębi siebie. Owszem nie zawsze jest na rękę to, w jaki sposób to robią, no ale co… Nic na to nie poradzisz. Na pewno? Z guzikami jest tak, że odpalają się, jak lampki na choince w szczególnie ważnych sytuacjach z ważnymi osobami albo w ochronie wyjątkowych wartości.
Pokazują relacje cenne i te, nad którymi czas się pochylić. To od Ciebie zależy czy i kiedy jakiś guzik wrzucisz w otchłań oceanu albo czule wyczyścisz jak srebro rodowe. No! Lubię swoje guziki, zanuciła syrenka ubrana w skafander…
z guzików. Guzik jak guzik, choć od dzisiaj już nie…