Pomogę Ci świadomie zbudować kontakt ze sobą. Dzięki czemu zyskujesz Spokój, Jasność i Pewność Swoich Działań.

Aga Kaźmierczak

Psychoterapeutka w Nurcie Systemowym,
Trenerka Empatii.

Miło mi, że tu jesteś. Poznaj mnie...

motyl rusałka pawik na godz. 7.00

Chcę pracować po swojemu! Jednak zanim tak postanawiam, najpierw jestem...

mam-6-lat-i-dopiero-dużo-później-usłyszał-o-mnie-świat
  • Ciekawskim dzieckiem Natury, które dzieciństwo spędza wśród łąk i lasów. Przedrzeźniam się tam z echem i po drzewach łażę jak kot.

  • Upartą nastolatką, która wbrew zaleceniom i lamentom nauczycieli zamiast Liceum Ogólnokształcącego, kończy Technikum Odzieżowe. Uwielbiam tworzyć!

  • Skrupulatną studentką pedagogiki specjalnej na UAM w Poznaniu, która aby wyjechać do Francji w czasie, w którym Internet w świecie raczkuje realizuje dwa lata programowe w jednym i z magisterką wyrabia się w terminie.

  • Hipoterapeutką z zakończonym rozdziałem piętnastoletniej pracy w tym temacie i głową pełną pomysłów.

  • Pedagożką ze swoją wizją pomagania dzieciom, której bywa z tym pod wiatr.

  • Psychoterapeutką, która ceni wrażliwość, w pierwszej kolejności swoją.

Dzisiaj pomagam przedsiębiorcom odzyskać spokój, jasność i pewność swoich działań, przez świadomy kontakt z uczuciami i potrzebami życiowymi.

Dzięki temu ich życie staje się pełniejsze. Relacje dla nich ważne, bardziej trwałe. A dobrostan błyszczy jak nigdy wcześniej.

W pracy bazuję na Komunikacji Serca Marshalla Rosenberga. Pozwala mi ona skutecznie budować mosty tam, gdzie relacja drży w posadach a ich właściciele opadają z sił.

Dodatkowo, pomaga mi w tym regularność, punktualność i zaangażowanie.

I od kiedy pamiętam, chcę pracować w zgodzie ze sobą, choć poprzeczka idzie coraz wyżej. Bo w trosce o idee, nie raz przekraczam swoje granice. Czasem w sposób nieoczywisty jak wtedy, gdy jako studenta postanawiam…

Tak. Skoczę na bungee!

I kilka lat później, we wrześniu 2007 roku spełniam marzenie, czyli z dumą rejestruję działalność pod nazwą "EQU-T.A.C.". Pozostaję na etacie i z pasją prowadzę hipoterapię według własnych standardów. Uwielbiam to.

Przyjeżdżają do mnie dzieci, które...

wbrew diagnozie na specjalnie przystosowanych do swoich potrzeb wózkach, przebierają i tupią nogami tak, żeby jak najszybciej spotkać się ze swoim rumakiem. I w stajni, ku zaskoczeniu rodziców, chrupią marchewki tak, razem z koniem omijane do tej pory ze wstrętem. Na co słyszę, "Pani Agnieszko, to jakaś magia!".

logo-1

Niestety w tym czasie nie mam swoich koni. A współpraca ze stajniami układa się raz idealnie dla obu stron a innym razem wymaga nowych decyzji.

Dlatego obijam się o kolejne miejsca jak o ścianę poznańskiego tramwaju końca XX wieku, którym właśnie jadę! Szarpie nim na każdym zakręcie i złączeniu szyn. Trochę się boję. Bo co, jeśli ekipa od bungee dziś popełni swój pierwszy błąd?

Tymczasem w firmie, jestem już na wyższym poziomie.

Kończę szkołę psychoterapii. I nauczycielskie wizyty domowe wyglądają, nie tylko dla mnie jeszcze sensowniej, bo dostrzegam sabotażystów wyzwań, nad jakimi pracujemy razem z rodzicami moich uczniów.

Nasze rozwiązania zabezpieczam jak panowie od skakania, właśnie moje ciało. Czyli, najpierw robią wywiad a potem przypinają szelki i gumę, która energicznie wyniesie mnie w przestworza. O ile nie wycofam się.

A różne myśli jak ludzie w drzwiach obrotowych najpierw tłoczą się i po chwili odchodzą.

Przełykam ślinę. A każdy ruch instruktorów obserwuję jak sokół ziemię przed lądowaniem. Jednak ufam, bo w tym, co widzę, w tym, co robią widzę spokój, pewność i wprawę.

No i wciąż mam ze sobą wolność.

W każdej chwili mogę zrezygnować. Mogę też uznać, że to nie dla mnie. Jednak czuję, że jest wprost przeciwnie. Decyzja i w koszyku dźwigowym jedziemy w górę!

Zmieniam nazwę firmy na Systemowe Wspieranie Rozwoju „Kropla”. I zgodnie ze swoją misją, trudności klientów rozwiązuję u ich źródła.

logo SWR Kropla

Niektórzy czasem mówią, że mogłabym odpuścić a ja za ich przyzwoleniem drążę dalej jak kropla skałę.

Bo wiem, że tylko wtedy uzyskamy ich upragnioną zmianę. Metalowa platforma dźwigu skrzypi, nabiera wysokości a horyzont budzi we mnie nowy apetyt. Lot szybowcem?

Może kiedyś. Po czym nerwowo uśmiecham się. Bo wiem, że dzisiaj wystarczy, że nieopatrzne spojrzę w dół i zjadę. Z kretesem!

Dlatego oddycham uważnie i pilnuję, żeby...  

patrzyć tylko przed siebie. Perspektywa lotu ptaka na sprawy codzienne, rozjaśnia mi splot powiązań między zdarzeniami, okolicznościami, decyzjami. Uwalnia i zobowiązuje.

Popadam w zadumę a równolegle do tego pan otwiera bramkę i upewnia się, czy wciąż chcę to zrobić. Drażni mnie, bo trafia w guzik zwątpienia. A on dalej: "Nie tacy odważni rezygnowali. To żaden wstyd."

Chcę coś powiedzieć. Biorę wdech, jednak zanim go kończę w uszach mam brzęczenie słów: "Poczekaj! Gumy się poplątały." tną mi skupienie szast-prast jak Winnetou powietrze tomahawkiem.

Czuję, że nie wytrzymam ani chwili dłużej tej niepewności i napięcia. Zaraz się rozpłaczę. Nadmiar trudnych i skrajnych emocji przepycha się z pragnieniem. I sprawia, że w sekundzie moją głowę jednak wypełnia nieznana mi dotąd próżnia.

Mam w sobie od tego ciszę i spokój.

Reszta ciała nic o tym nie wie. I umęczone ekstremalnym napięciem dalej cofa prawą stopę, jakby w słowach...
Nie dam rady! Się wycofać...
Nagle!
Wstępuje we mnie moc i energia a myśli wracają jak maratończycy.

Przypominam sobie, po co tu jestem. A do tego siła i ufność zdecydowanym ruchem naprowadzają stopę z powrotem na krawędź. Jak przez tubę słyszę: "Skacz na głowę nie na nogi. Trzy, dwa, jedeeen!".

Rozkładam ręce na boki, pochylam się jak do skoku „na główkę” i odrywam od podłoża. Odchodzę z etatu. Wiem, że słowo „system” w nazwie firmy psuje mi plan.

Bo potoczne skojarzenia z tym słowem, raczej odpychają niż zachęcają do kontaktu ze mną. Mało, kto pamięta, że system to każda rodzina, przedszkole, szkoła, praca, kumple.

Taka naturalna współzależność.

Lecę, a może spadam?

Nieważkość,  dobrostan. Chwilo trwaj... I po kilku sekundach, bez uprzedzenia guma naciągnięta do granic podrywa mnie w górę jak po trajektorii mistrzowsko kopniętej piłki. Jest mi niedobrze a nawet boli.

Tracę rezon. Poturbowana i przeciążona godzeniem ideałów z prawami działalności gospodarczej, postanawiam skoncentrować się na wspieraniu kryształowych dzieci.

Tak bardzo lubię, gdy ich oczy błyszczą milionem beztroskich gwiazd.

Tymczasem, elastik, na którym przez chwilę zawisł mój los, uspokaja się i buja coraz łagodniej. Odwrócona głową w dół widzę gapiów, którzy ściskają za mnie kciuki.

Z trudem, wbrew prawom grawitacji połykam wzruszenie.

Koszyk dźwigu schodzi w dół. Równomiernie pod nim ja. Instruktor delikatnie chwyta moje nadgarstki i układa mnie na miękkim materacu.

Ja czuję ulgę i satysfakcję. Słyszę życzliwe, choć kontrolne: Jak się nazywasz? Uśmiecham się i do serca wpuszczam błysk naszych spojrzeń.

Oboje wiemy już, że mam nową pewność siebie i, że ten skok miał dla mnie wyjątkowy sens. Zmieniam nazwę firmy i od 1 czerwca 2018 r. zapraszam do "Usłyszeć, by Zrozumieć Autyzm - pracownia komunikacji empatycznej - Agnieszka Kaźmierczak”.

Pomagam rodzicom najlepiej jak umiem zobaczyć sens tam, gdzie go nie szukają tak, żeby ich dzieci miały w nich wsparcie. Jednak na to przychodzą kolejne wyzwania. W marcu 2020 roku cały świat zalewa pandemia. Tak jak inni staję w obliczu chaosu informacyjnego, koniecznych przekształceń i wielu niewiadomych.

Za to jednego jestem pewna...

Nastał czas relacji, nowych i/lub odzyskanych między nami wszystkimi. Relacji nowej, jakości. Podejmuję nowe dla siebie wyzwania.

I w trybie przyspieszonym w stosunku do planów, na coraz szerszą skalę pomagam kobietom wrażliwym lepiej się rozumieć i prawdziwiej żyć nawet, jeśli w działaniu kręcą się w kółko. A od 26 maja 2023 roku poszerzam działania. Co widać kilkadziesiąt miesięcy później w nowej nazwie firmy, czyli "Usłyszeć, by Zrozumieć - akademia codziennej empatii", gdzie…

pomagam wrażliwym przedsiębiorcom odzyskać spokój i kontakt ze swoimi uczuciami. Dzięki czemu ich życie staje się pełniejsze. Relacje bardziej trwałe. A dobrostan błyszczy jak nigdy wcześniej.

Skan_20190328

Odbierz prezenty i bądźmy w kontakcie.
>> TUTAJ <<